W drugiej kolejce V Ligi Wel gościł w Zwierzenie, Kormoran to 5 drużyna sezonu 2013/14 tej klasy rozgrywkowej, gospodarze byli faworytem tego spotkania, mimo to nasz drużyna wyszła na boisko bez kompleksów, z pełną koncentracją i wolą walki.
Pierwsze minuty należały do gospodarzy, Wel schowany za podwójną gardą badał rywal, z upływem czasu coraz śmielej przechodząc do ataku, dobra gra trójki naszych środkowych pomocników zmuszała gospodarzy do grania szeroko po skrzydłach a tam skutecznie blokowali ataki boczni obrońcy, gra w obronie wyglądała naprawdę dobrze, z upływem czasu Wel zaczął coraz częściej i groźniej atakować, efektem tego była bramka: w 28 min.
zagranie Karola Draśpy do Patryka Godziszewskiego, ten podciągnął z piłka na 20 metr i ładnym mocnym strzałem z lewej nogi tuż przy słupku pokonał bramkarza gospodarzy 0 : 1. Po utracie bramki Kormoran rzucił się do odrabiania strat, nasza obrona dalej grała pewnie i bezbłędnie, a wyprowadzane kontrataki były coraz groźniejsze, przynajmniej jeden powinien nam dać drugą bramkę, strzał Patryka Godziszewskiego wyłapał bramkarz, gdyby w tej sytuacji „Patol” zachował się mniej egoistycznie i dograł piłkę Pawłowi Owockiemu ten miałby przed sobą pustą bramkę, w 41 min. w niegroźnej wydawałoby się sytuacji Karol Draśpa fauluje według sędziego zawodnika gospodarzy w polu karny i arbiter dyktuje rzut karny. Strzał z 11 metrów w kapitalny sposób broni Mateusz Dobucki, w zamieszaniu podbramkowym piłka ląduje na rzucie rożnym i właśnie z tego stałego fragmentu gry tracimy bramkę, strzałem głową „Dudka” pokonuje Karol Maliszewski, na przerwę drużyny schodzą przy wyniku 1 : 1.
Druga połowa to scenariusz meczu ten sam, Wel grający pewnie w obronie dyrygowanej przez Krzysztofa Pieckowskiego i mądra a zarazem skuteczna gra do przodu przyniosły efekty. Na drugą część meczu nasza drużyna wychodzi z jedną zmianą, za zmęczonego Pawła Owockiego na placu pojawia się Bartek Urbański, gospodarze od pierwszych minut mieli więcej z gry, ale tylko do 30 metra na nic więcej nie pozwalali nasi obrońcy, w 58 min. Obejmujemy prowadzenie, długa piłka wyprowadzona z obrony trafia do Patryka Godziszewskiego, „Patol” ładnym zwodem uwolnił się spod krycia i dograł prostopadłą piłkę do wychodzącego w pełnym biegu na czystą pozycję Patryka Szrajdera, „Rajder” znalazł się w sytuacji sam na sami i nie zmarnował tego 1 : 2, od tego momentu piłkarze Kormorana postawili wszystko na jedną kartę chcąc jak najszybciej odrobić straty, skarceni zostali za to już siedem minut później, przerwana akcja w środkowej strefie boiska, piłka wybita przez gospodarzy wychodzi na aut, bardzo szybkie, dokładne i dalekie wrzucenie z autu Jakuba Strungowskiego wyprowadziło Patryka Godziszewskiego na czysta pozycję, „Patol” w sytuacji sam na sam techniczną bardzo ładną podcinką pakuje piłkę do siatki nad wychodzącym bramkarzem, od tego momentu mecz się zaczął wyrównywać, gospodarze doszli kilka razy groźnie do pozycji strzeleckich, ale na posterunku był nasz dobrze tego dnia usposobiony Mateusz Dobucki. W tym czasie również nasi piłkarze doszli do pozycji strzeleckich, warto wspomnieć o akcji z 72 min. gdzie kilku naszych zawodników na lewym skrzydle związało i rozklepało drużynę Kormorana a 40 metrowy przerzut Patryka Godziszewskiego na drugą stronę wyprowadził Jakuba Strungowskiego na czystą pozycję z zupełnie czystym placem, „Strunie” w tej sytuacji zabrakło precyzji. W 78 min. ponownie bardzo groźnie pod bramką Kormorana, tym razem po wrzutce z rzutu rożnego bardzo groźnie strzelał Sławomir Łożyński jego strzał instynktownie obronił bramkarz. W 80 min następuje druga zmiana w naszej drużynie, w miejsce Karola Draśpy na boisku pojawia się Sebastian Kochański, jest to debiut w oficjalnym meczu tego utalentowanego zawodnika w drużynie seniorskiej barwach Welu, „Messi”, mimo że grał tylko 10 minut również miał swój wkład w końcowy wynik meczu, to właśnie jego akcja otworzyła drogę Kamilowi Kościńskiemu do bramki Kormorana, odegranie piłki na tzw. ścianę do rozpędzonego „Kostka”, który po drodze minął jeszcze dwóch rywali, wychodząc sam na sam, pierwszy strzał Kamila trafia w słupek, odbita piłka ponownie trafia do tego zawodnika, dobitka znajduje już drogę do siatki 1 : 4, przy tak wysokim prowadzeniu nastąpiło rozluźnienie w naszych szeregach obronnych i mogło to dwukrotnie skończyć się utratą bramki, najpierw nieporozumienie miedzy Mateuszem Dobuckim a Sławkiem Łożyńskim wykorzystał napastnik gospodarzy i znalazł się przed pustą bramką tylko udanej interwencji Krzysztofa Pieckowskiego zawdzięczamy, że dalej wynik nie uległ zmianie, za chwilę znowu groźnie w naszym polu karnym, strzał interwencja „Dudka”, odbita piłka zmierza do pustej bramki, z linii bramkowej głową na rzut rożny wybija Patryk Szrajder. Po tym stałym fragmencie gry, sędzia kończy mecz.
Wygrywamy na bardzo trudnym terenie, wygrywamy po dobrej a przede wszystkim mądrej i skutecznej grze, mamy na koncie 6 pkt. to bardzo dobry start, pozwalający optymistycznie patrzec w przyszłość.
Na koniec wielkie podziękowania dla naszych kibiców za doping, mimo że była ich na tym meczu garstka to było ich słychać, WIELKIE DZIEKI.